
Tak się jednak złożyło, że zmieniłem pracę i zatrudniłem się w nowo otwartym sklepie z grami konsolowymi - wiecie taki osiedlowy punkt skup-sprzedaż-wymiana - trochę ryzykowne zagranie z mojej strony, ale kto nie ryzykuje ten nie wygrywa. Właściciel aby przyciągnąć klientów zakupił niedawno do sklepu właśnie Xboxa One, a ja miałem okazję sprzęt bliżej poznać. Jakkolwiek można śmiało powiedzieć o mnie, że wychowałem się na platformach Sony to do propozycji Microsoftu podszedłem bez uprzedzeń. Wszak sprzęt uważam za rzecz wtórną względem oprogramowania, czyli gier. To gry decydują czy dana konsola jest "lepsza" bądź nie, a pewno nie zastosowany procesor czy rodzaj pamięci. Co wynikło z tego testowania przeczytacie poniżej.