Ciężko się oderwać od Destiny - ta gra naprawdę wciąga i chce się ją odpalać za każdym razem kiedy ma się wolną chwilę. Ale nie zawsze tego czasu jest dużo, czasami jestem dużo poza domem. Na szczęście nie jestem w takich chwilach totalnie odcięty od elektronicznej rozrywki. Przeprosiłem się ostatnio z PS Vitą.
W dużym stopniu przyczyniła się do tego zamówiona niedawno karta pamięci 16GB. Jednym z powodów tego, że Vita dotychczas głównie się kurzyła była za mała, bo jedynie czterogigabajtowa memorka. Nie bardzo bawiła mnie konieczność usuwania jednej gry, a potem mozolne ściąganie drugiej, gdy akurat miałem ochotę zagrać w coś innego (a potem znowu to samo, gdy chciałem wrócić do pierwszej pozycji, albo jakiejś innej). Ostatecznie najczęściej nie robiłem tego i konsolka leżała odłogiem.