piątek, 31 października 2014

Poznań Game Arena 2014 – Lekko chaotyczna relacja z VIP Day, czyli Z życia gracza #6

Piątek 24 październik 2014
Zdj PGA

Godzina 10:00


Właśnie wróciłem z pracy, była ciężka nocka, ale o odpoczynku nie ma dziś mowy. To już poniekąd tradycja, że pierwszy dzień targów zaliczam z marszu, po robocie totalnie zmęczony i nie wyspany. Ale nie ma czasu na zastanawianie się nad tym – szybki prysznic i zmiana ciuchów bo o 11:00 oficjalne otwarcie PGA.


Godzina 11:05


Zdj PGA
Tą Panią czeka na zakończenie targów niemała niespodzianka...
Docieram na miejsce, na głównej scenie właśnie otwarto targi, spoglądam w program i już wiem, że nic ciekawego na razie się tu dziać nie będzie, więc ruszam zwiedzać hale wystawowe. Mimo, że to sam początek targów to już teraz oczy cieszy obecność ślicznych hostess i pieczołowicie wykonanych cosplayów. Jeżeli zajrzycie na mój profil na Facebokku to zobaczycie jakie zdjęcia wrzucałem tam tego dnia. Tutaj używam zdjęć ze strony PGA bo nie da się ukryć, że wyglądają znacznie lepiej niż te moje, wykonane komórką.


Zdj PGA
Bayonetta -gra tak szybka, że nie sposób zrobić wyraźnego zdjęcia.
Pierwszy szoker, i to już w pierwszych minutach zwiedzania – stoisko Nintendo! Kto by się spodziewał? Ja na pewno nie, zaskoczenie jest tym bardziej pozytywne, że mówimy nie o małym stoisku z dwoma czy trzema konsolami . Nowy dystrybutor na PGA wystawił około dwudziestu egzemplarzy swojego stacjonarnego Wii U i drugie tyle handheldów – różnych modeli 3DS-ów i DS-ów. Można było sprawdzić (również przedpremierowo!) flagowe produkcje japońskiej firmy w tej liczbie nową Bayonettę, Mario Kart 8, Smash Bros, Zeldę Hyrule Warriors i wiele innych. Klasa!

Zdj PGA
Kapitalna obsługa od Nintendo sama nie stroniła od grania.
Bardzo miła obsługa stoiska śpieszyła z pomocą każdemu, kto poczuł się zagubiony w meandrach sterowania kontrolerami ruchowymi zaś widząc duże zainteresowanie grą Mario Kart włączali split screen na cztery osoby i organizowali mini turniej. Jak na pierwszy raz, mierząc się z bardziej doświadczonymi zawodnikami, poradziłem sobie całkiem nieźle - choć na trzy wyścigi nie zająłem ani razu pierwszego miejsca to zawsze byłem na podium. Już od jakiegoś czasu mocno interesuje się obozem Nintendo, a tak swietne stoisko z kapitalnymi ludźmi tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że Wii U bedzie moją kolejną konsolą.

Zdj PGA
Długaśne stoisko maginarium.pl.
Kolejnym stoiskiem, które przyciąga masę zwiedzających jest stoisko Maginarium.pl - internetowego sklepu w którym kupić można kubki, koszulki, podkładki czy przypinki - wszystko oczywiście z motywami z kultowych gier, filmów czy anime. Raj dla prawdziwego geeka. Sam zdecydowałem się na dwie koszulki, dla mnie i mojej dziewczyny. Niestety nie było rozmiarów, ale nic straconego, zamówiłem drogą internetową i już czekam na przesyłkę.

 

 

Godzina 13:30


Techland prezentuje na głównej scenie swój nowy tytuł – Dying Light, chociaż z powodu jasnego światła dziennego ledwo co widać, ale tytuł prezentuje się solidnie (zresztą na ich stoisku można było spokojnie pograć). Jednak prawdziwe bomby ze sceny głównej padną dopiero około 17:40.

Zdj PGA
Gordon bije rekord w najdłuższym graniu - zajmie mu to tydzień.
Takie moje przemyślenia odnośnie owego „VIP Day” – ja jako „przedstawiciel prasy” zwiedzałem targi za darmo (to, że zostawiłem na nich trochę siana to już inna kwestia) już trzeci rok z rzędu i w poprzednich latach faktycznie dzień dla branży można było nazwać VIP-owskim. Nie tym razem – mimo, że bilet kosztował równą stówę to nie odstraszyło to zwiedzających a nawet dzieciarni. Ilość zwiedzających tego dnia była zdumiewająca – gdyby nie mieć porównania to można by pomyśleć, że to zwykły dzień targowy otwarty dla publiczności.

Zdj PGA
Tablet do grania od Nvidii - jak dla mnie poroniony pomysł...
Zdj PGA
Doceniona na świecie kostka DICE+ pochodzi z Poznania.
Wśród licznych stoisk wyróżnić należy to Microsoftu i jego Xboxa One. Zagrać można było między innymi w Assassin’s Creed Unity, nową Forzę Horizon 2 czy Dead Rising 3. Dwie pierwsze przedpremierowo, zwłaszcza nowy Asasyn był mocno promowany, można było sobie zrobić fotkę z pięknymi Asasynkami czy samym Arno, przebrania były znakomite. Równie mocno co obecność Xboxa One można było odczuć nieobecność konsol PlayStation 4.


Uważni mogli natknąć się na Żyletę na jednym czy drugim stoisku, między innymi nagrodzonej za najlepsze stoisko Hamy, ale samego Sony próżno było szukać. To już tradycja, że japoński koncern walkowerem przegrywa z Microsoftem na PGA. Na stoisku wspomnianej już Hamy można było też wypróbować kostkę DICE+, o której ja pisałem już dwa lata temu.

Zdj PGA
Mocy obliczeniowej nigdy za wiele! To znaczy... tak myślę...
Zdj PGA
Panowie grają w grę. Sieciowo, multiplayerowo, cybersportowo.

Jakkolwiek obecność konsol była w tym roku zaznaczona bardzo mocno – za sprawą Nintendo i Microsoftu – to nie zmienia to faktu, że PGA to święto graczy, ale głównie tych pecetowych. League of Legends, World of Tanks, Liga Cybersportu, overclocking, podzespoły, akcesoria – wszystko co do szczęścia potrzebne graczom komputerowym. Dla mnie, gracza konsolowego, fenomen LoLa czy WoT jest zupełnie obcy, niezrozumiały i taki już raczej pozostanie. Ale nie zmienia to faktu, że polski rynek zdominowany jest przez komputery klasy PC i pomimo rosnącej popularności konsol ten trend raczej nie ma zamiaru się odwrócić. Raporty o polskiej branży gier komputerowych i polskich graczach tylko potwierdza tę tezę. Większość „z nas” najczęściej gra w gry free2play na komputerach czy smartfonach. Tak przynajmniej wyliczyły mądre głowy ze sceny głównej.


Około godziny 17:40


Tak naprawdę to na to dzisiaj czekałem. Trzydziesta któraś, nawet nie wiem która, godzina na nogach i wspomaganie energy drinkami – tylko po to aby zobaczyć co też przygotował na ten wieczór CD Project. Napiszę krótko było warto czekać. Na głównej scenie zespół odpowiedzialny za wirtualne przygody Geralta zaprezentował po raz pierwszy (oraz drugi) intro do Wiedźmina 3 autorstwa Tomasza Bagińskiego. W tej chwili film dostępny jest już w wysokiej jakości na YouTube, więc sami możecie go ocenić, ale możliwość zobaczenia go na dużym ekranie, jako jedna z pierwszych osób na świecie – po to człowiek się wybiera na targi!

Zresztą... sami zobaczcie:

Godzina 18:30



Zbierając szczenę z podłogi niemrawo udaję się do wyjścia. Gdyby zobaczył mnie teraz jakiś filmowiec pewnie załapałbym się do statystowania w kolejnych epizodach The Walking Dead. I to bez specjalnej charakteryzacji. Mimo tego, że świetny pokaz napompował mnie adrenaliną to powoli zmęczenie daje o sobie znać. Jeszcze ostatnie kółeczko po pustoszejących halach i pora wracać do domu, naładować akumulatory na kolejny dzień targów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz